Wilk w klatce to jeden ze smutniejszych widoków, jakie można zobaczyć w Zoo. Zaraz obok tygrysa, dzika i niedźwiedzia. Tylko Łabędź był na wolności. I żuraw.
Ludzie oglądali od niechcenia żywe eksponaty, którymi tak naprawdę pogardzali. Bo cóż można zrobić z wilkiem w klatce, jak nie pogardzić nim?
Byli to ludzie o znudzonych minach. Dobrze znam ten wyraz twarzy. Jest to typowa mina studenta, która mówi:
Naprawdę nie chcę tu być. Nudzi mi się. Mam w dupie ten wykład. Ale muszę to przetrwać.
Ludzie wołali do Tygrysa Syberyjskiego „Tsss tsss„, a do dzieci mówili:
Jak robi wąż?
Oczekując jedynej poprawnej odpowiedzi, że robi „ssss”.
Gdyby tylko te zwierzęta wypuścić z klatek. Od razu stałyby się ciekawsze. W Zoo wieje nudą właśnie dlatego, że nic się nie może stać.
I bardziej mnie fascynował ten łabędź, który mógł mnie pobóść niż ten tygrys za szybą.
„Bez ryzyka nie ma zabawy” – Niby tylko cytat z Harry’ego Pottera, a jednak tak prawdziwy. Nuda panie, nuda. Do zrzygania bezpieczne życie nudnych ludzi, którzy zrobią wszystko byle tylko mieć poczucie bezpieczeństwa.
Tak sobie myślę, że ci ludzie teraz też są w takich klatkach. Pozamykali się. Nic nie mogą, a nadal żyją, co sprawia, że są równie nudni i żałośni jak te zwierzęta.
Notka napisana 15 czerwca 2019. Dziś aktualna jeszcze bardziej niż wtedy
Newsletter!
Zapisz się aby dostawać powiadomienia o nowych wpisach wprost na swoją skrzynkę e-mail.
Dodaj komentarz