Idealnie znaczy po mojemu.

przeciwnik

  • Shadows of Pears
    Opublikowano w:

    Jak to jest – może ktoś spytać – publikować takie rzeczy, jak ja? Odpowiem opisem szkicu, który kiedyś narysowałem. Jestem ja. W ręku trzymam miecz z napisem „opublikuj”. Wbijam go sobie w serce.

    Cykl produkcyjny notki

    Napiszę o tym. Tak, to super pomysł. Siadam, piszę. O tak! To super pomysł napisać o tym w ten sposób. Piszę. Mam wątpliwości, ale piszę. Dobra, mam napisane. Czytam pięć razy. Teraz godzina na publikowanie. Czy na pewno chcę to zrobić? Kursor oscyluje wokół przycisku. Naciskam i przesuwam, naciskam i przesuwam. W końcu i tak to robię. Wrzucam na gruszki, wrzucam na fejsa.

    Ta notka jest genialna.

    Idę robić coś innego. Jednak jest ten jeden wers. To jedno zdanie, które dźwięczy mi w głowie. Jak ja mogłem to napisać?

    Ta notka nie jest idealna.

    „Jak mogłeś to napisać? Tak się wywyższać! Chwalić się! Znieważać ludzi! Jak mogłeś upublicznić czyjeś słowa? Jak mogłeś to zrobić? Co ta notka miała na celu? Komu pomogła? Chyba jest do niczego.”

    Ta notka to dno.

    Może w ogóle przestanę pisać? Zamknę gruszki. Czy one w ogóle są jadalne? Czy to jest dobry owoc? Czy Bogu się podoba?

    Mój blog jest do dupy.

    Ale kto to ma ocenić? Jaki wziąć wyznacznik? Lajki? Komentarze? Czyje zdanie uznać za ważne? Moje? Boga? Czy kogoś innego? W końcu czytam notkę jeszcze raz.

    Nie jest taka zła

    O! Ktoś dał lajka. Jednego. Idę spać.

    Napiszę o tamtym. Tak, to super pomysł…

    Zalety pisania

    Ostatnio uczę się podejmować decyzje jak mężczyzna, czyli na własny rachunek. Poprzednia notka bardzo mi w tym pomogła. Cała z nią związana sytuacja nauczyła mnie też nie przejmować się tym, co ludzie myślą. Dalej mam trochę pietra, że czasem robię tu jakieś bydło na tych gruszkach. Ale chyba by mi ktoś powiedział, co?

    Gruszki – Duszki

    Jeśli Bóg jest ogrodnikiem, to pewnie dba o te gruszki. Może te głupoty, które piszę, też mają jakiś cel?

    Z drugiej strony, widzę jak na talerzu, kto mnie oskarża. Ten cudzysłów w pierwszym podrozdziale to od niego.

    Wszyscy to mają. Każdy z nas jest istotą duchową i do każdego duchy mogą mówić. Duchy czyste i nieczyste. Ja to przejrzałem już jako nastolatek. Wiedziałem, że nie jestem sam. Nikt nie jest.

  • Życie w rozsypce
    Opublikowano w:

    Wpis z pamiętnika

    Wszystko mi się sypie. Pastor Waldek nie wysłał mi wytycznych do poprzedniego kazania. Ktoś inny zrobił grafikę. Nikt mnie już nie zaprasza na zajęcia dla dzieci. Siedzę na chorobowym w rozkroku między starym życiem a nowym.

    Chciałbym być szalony. Chcę być tym Łukaszem, który, patrząc strażnikowi prosto w oczy, depcze po szpitalnych kocach i krzyczy „kochasz te szmaty, co!?” Nie chcę, żeby kontrolował mnie zły przebrany za moich kolegów, rodzinę i innych ludzi. Nie chcę słuchać tego głosu, który na milion sposobów mówi „Nie warto. Odpuść sobie„.

    Pragnę słuchać głosu swego serca. Chcę wprowadzać w czyn jego odruchy, a jestem pewien, że wtedy wszystko się ułoży.

  • Kłamstwa
    Opublikowano w:

    Czyli podręczny zestaw złego doradcy.

    • musisz to zrobić
    • zrób to szybko
    • masz mało czasu
    • jak tego nie zrobisz, to będzie źle
    • będziesz się źle czuł jak tego nie zrobisz
    • i tak nie wytrwasz, więc zrób to teraz
    • nie będziesz mógł jeść póki tego nie zrobisz

    Takie myśli mam w głowie przed podjęciem złej decyzji. Czają się z tyłu głowy drążąc mózg na skraju świadomości.

    Zauważ czytelniku, że te argumenty w ogóle nie odnoszą się do sytuacji. Można ich użyć do wszystkiego. I jedno wiem na pewno. Są to zdania, którymi nie należy się kierować.

    Co ja robię, gdy słyszę takie coś? Myślę sobie „Mhm, aha. Muszę. No to jak muszę, to muszę.” A jak powinienem reagować? O tak:

    Fuck off!

    I robić swoje.

    Bo efektem nabrania się na takie coś jest płacz i zgrzytanie zębów. A każde muszenie jest obrzydliwe i powinno rodzić bunt. Od razu.

×