Jest różnica pomiędzy byciem nieskorym do mówienia, a byciem chorobliwie milczącym.

wena

  • Wszystko się zgadza
    Opublikowano w:

    Jak byłem mały, to pisałem swojego bloga i byłem zadowolony, że mam wenę. Później wena odeszła. Ilustrują to wiersze z wpisu Wena i literatura oraz Na prawdę mam wymyślać tytuł?. Ale jest jedna rzecz, której nigdy nikomu nie mówiłem.

    Zacząłem zauważać, że nie mam wpływu na to, czy wpadnę na pomysł, czy nie. Chciałem być samodzielny. Chciałem sam wymyślać rzeczy bez żadnej pomocy. Wyraziłem wtedy intencję „Nie pomagajcie mi. Chcę być sam”.

    Jakiś czas później napisałem wpis Jak zawisnąć w próżni, która otacza od wewnątrz. Był to mój koniec.

    I dowiedziałem się tego, co chciałem wiedzieć: czy mogę sam wpaść na pomysł. Nie, nie mogę. Pokazują to trzy lata. Trzy najgorsze lata w moim życiu: od 2008 do 2011. Nie tylko nic wtedy nie pisałem ale moje życie zamieniło się w szambo.

    Teraz jestem chrześcijaninem i czytam Biblię. I trafiłem na fragment:

    Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.

    Ewangelia Jana, rozdział 15, wersety 4, 5

    Wszystko się zgadza.

  • Na prawdę mam wymyślać tytuł?
    Opublikowano w:

    Bez wstępu:

    Wena mnie opuściła
    i – wracaj tu, miła!
    – krzyczałem…

    nie słuchała

    Już nie kształci, nie rysuje
    tylko się kręci i snuje
    – i bywa tam,

    gdzie mnie nie ma

    Poszła hen, daleko,
    w głąb świata pięknego
    – lecz oto –

    zwątpiła

    I nagle chce wrócić
    no bo przecież musi

    – napisać mi wiersz na odchodne

    Ta moja wena jest strasznie samolubna – ciągle myśli o sobie. Ale niech jej będzie, bo najgorzej, jak nie myśli o niczym. Mimo wszystko, cieszę się, że udało mi się w końcu napisać notkę. Być może już tylko dla samego siebie… nie wiem, czy ktoś tu jeszcze zagląda. Bo, że 5 miesięcy można ludzi przetrzymać, to wiem :P, ale teraz minął prawie rok, chociaż… sam jeszcze odwiedzam pewnego bloga, na którym data ostatniej notki to grudzień 2004 :).

    Niezależnie od tego, czy ktoś to czyta, sam fakt wystąpienia notki jest pozytywny. Bo nawet jeśli notka była by pesymistyczna, to i tak byłoby lepiej niż bez notki. Bo brak notki, to brak pomysłu, który jest skutkiem braku… takiej jakiejś energii.

    Ogólnie już chyba nic więcej nie powiem. Nie będę pisał, jak mi tam matura poszła – procenty i punkty, czy też w ogóle jakieś liczby, nie nadają się na mojego bloga… może na starość będę pisał, ile to już mam lat, a ile moje wnuki i z ogromnym starczym wysiłkiem będę sobie przypominał ich imiona… ale to jeszcze nie dziś :).

    Liczę na to, że niedługo znów napiszę notkę.

    Do zobaczenia. … albo do przeczytania :).

    Kami 2007-06-02 20:58

    Wiadomo, ze ktos tu zaglada 🙂 Bardzo dobrze, ze cie ta wena odwiedzila. Mam nadzieje, ze bedzie do ciebie wpadac czesciej 🙂 Bo zawsze z checia czytam twoje notki. A tak apropo tej energii, mi energii nie brakuje, ale pomyslu na notke tak 🙂 Bo jak tu zaczac notke po ponad 2 latach 😛

    anitka 2007-06-03 0:29

    ja tez tu zagladam 🙂 ciesze sie ze wreszcie u kogos sie cos ruszylo, a co do notki na Kamy i Doro blogu.. mowilam juz dawno zeby cos z tym zrobily ale im nie wychodzi… moze je zainspirujesz i niebawem zobaczymy cos nowego 🙂 pozyjemy zobaczymy. milej i spokojnej nocy zycze 🙂

    A-lict 2007-06-03 1:01

    Im dłużej się zwleka, tym trudniej zacząć – tak jest z wieloma rzeczami. I miałem podobny problem, ale sobie poradziłem, jak widać :). Dzięki, że odwiedzacie mojego bloga i życze powodzenia w pisaniu tej notki :).

    PS. Można rozpocząć pisanie od środka i w ten sposób ominąć problem /zaczynania/ notki po ponad 2 latach ;P.

    Kami 2007-06-03 21:54

    „druga zwrotka, bo zawsze chcialem zaczac od srodka” hehe 🙂

    damian 2007-06-07 23:41

    no, zagladam.

    szczerze powiedziawszy liczylem na jakis glebszy wywod o ludzkich problemach, byc moze nastepna sprosta moim oczekiwaniom 🙂 heh, to nastepna za poltora roku ?

    ola 2007-08-12 18:02

    Ja lubię twoje notki

    Takie ciekawe zwrotki

    Na pewno masz jakieś przemyślenia, tylko o nich nie piszesz…

    A masz czasem ciekawe przemyślenia. Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że możesz mi o nich opowiedzieć – nie muszę o nich czytać na Twoim blogu

    POWODZENIA W POZNANIU!!!!!!!

×